- Kategorie bloga:
- (niby)WAKACJE 2011.35
- Augustów - obowiązki.74
- Augustów i okolice -przyjemności.53
- Inności/Ciekawości.55
- Ja i mój Cień.128
- Miss 2000.16
- Północno-wschodnie okolice WR.110
- Powód do DUMY.22
- Trenażer.4
- Uczelnia,Asia,Wrocław.374
- WAKACJE 2009.47
- WAKACJE 2010.49
- Z Joanną.70
- Z przyczepką.11
- Z psem.21
Jak spędzić 8,5 godziny z rowerem, nie wykonać planu, pokonać tylko 110km,zmęczyć się totalnie i być zadowolonym? Odznaka Kocich Gór etap I
Piątek, 30 kwietnia 2010 | dodano:01.05.2010 Kategoria Inności/Ciekawości, Ja i mój Cień, Północno-wschodnie okolice WR
Km: | 110.40 | Km teren: | 34.00 | Czas: | 05:50 | km/h: | 18.93 |
Pr. maks.: | 46.19 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | CIEŃ |
Informacje o odznace turystycznej Korony Kocich Gór znalazłem rok temu. Fajny pomysł a w dodatku coś można zdobyć :) Mam nadzieje że oferta jest nadal aktualna.
W planach było zdobyć dziś 12 z 14 wzgórz skończyło się na 7 co trochę psuje plany bo zamiast 2 będzie trzeba 3 razy wybrać się na szczyty.
Trasa przerosła moje oczekiwania, ghost zaskoczył mnie totalnie. Powiem nawet że jest zajeb… Pięknie się spisał a 27 biegów jednak się przydały. To był ostry test roweru.
Na początku szybko chciałem dostać do Trzebnicy a tam w informacji turystycznej kupić dokładniejsza mapę Wzgórz Trzebnickich. Do Siedlca normalnie później drogą którą nigdy nie jechałem do Pierwszowa. Niestety nie zauważyłem w która stronę skręca czerwona trasa i pojechałem przed siebie po nieco piaszczystej polnej drodze. Po dotarciu do asfaltu już dobrze znanym zielonym szlakiem rowerowym do Trzebnicy.
Po dojechaniu do Lasu Bukowego zacząłem poszukiwać 1 punktu - Wzgórze Widok (244 m npm). Jest to najwyższy punkt Lasu Bukowego na którym kiedyś stała wieża widokowa a dziś zostały po niej tylko cegły.
Do tego miejsca najlepiej dostać się jadąc wierzchem (wzdłuż lasu żółtym pieszym) i gdy dojedziemy do domu położonego obok trasy skręcamy w lewo przejeżdżając obok szlabanu. Zaraz po malutkimi podjeździe widzimy pozostałości z wieży.
Wracamy na żółty szlak, do asfaltu i super zjazdem do Trzebnicy na pierwszym skrzyżowaniu w prawo nie opuszczając żółtego pieszego. Przejeżdżamy przez trasę 340 na polna drogę i wjeżdżamy na Kocią Górę(219 m npm). To 2 punkt skąd roztacza się panorama miasta.
Zjeżdżamy pod bazylikę jedziemy do rynku(prosto). Ja najpierw pojechałem do części uzdrowiskowej. Tam dowiedziałem się, że informacja turystyczna nie istnieje. Więc przez rynek pojechałem do kina, później do kiosku gdzie widziałem mapę ale 10zł to trochę za dużo więc sobie odpuściłem. Po drodze zajrzałem do księgarni i kupiłem za 7,50 :)
Z rynku ulicą Marcinowską czyli zielonym szlakiem opuszczamy miasto. Piękny widok po naszej prawej Równinę Prusicką.
Jedziemy główną drogą przez Przecławice do skrzyżowania na którym jest przystanek autobusowy i kierujemy się do lasu, przed przełęczą skręcamy w lewo (po prawej jest czarna piesza ścieżka i dostrzegalny znak) My po trawie pod górę słabo widoczną dróżką. Zdobywamy Bukowy Wierch i widzimy dalej G.Połaniec(245 m npm) (mój 3 punkt).
Aktualnie było tam pole rzepaku więc pokonawszy zielsko docieramy na szczyt.
Następnie wracamy do drogi i dalej prosto wspomnianym czarnym szlakiem turystycznym przez las, później koło pół podziwiając piękne widoki. Łączymy się z niebieskim pieszym i rowerowym którym będziemy kontynuować nasza podróż do miejscowości Kuraszków.
Tutaj po naszej lewej stronie wylania się najlepsze wzgórze – Góra Gnieździec (226 m npm). Podjazd bardzo strony ale już na górze można sobie przy wietrzyku odpocząć ciesząc się panoramą.
Zjazd na pełnym hamowaniu radzę mieć bardzo dobre hamulce. W Kuraszków skręcamy w lewo następnie w prawo na pieszy czerwony. Po pokonaniu wąwozu jedziemy cały czas wśród pól. Dojeżdżamy do ulicy Wolności i na głównej w lewo. Jesteśmy już w Obornikach. Zjeżdżamy Wyszyńskiego do ronda, kierujemy się trasa 340 na Wołów. Zaraz za wiaduktem kolejowym skręcamy w prawo, jedziemy wzdłuż torów, aż do posiadłości i szukamy szlaku czerwonego pieszego. Jesteśmy w Lasach Obornickich.
Podążając uważnie szlakiem czerwonym pieszym wjeżdżamy na ulicę Leśną w miejscowości Osola, w prawo na główną i po łuku wjeżdżamy na ulicę Kolejową. Dalszą trasę kontynuujemy czerwonym szlakiem rowerowym aż do Górowa.
Zmieniamy szlak rowerowy na niebieski i dojeżdżamy do Strupina. Znajduje się tu najdalej na zachód wysunięte wzgórze [Wzgórze Strupińskie (155 m npm)] niezbędne do otrzymania odznaki turystycznej.
Teraz wracamy do Górowa i szlakiem zielonym pieszym dojeżdżamy do Bagna.
Godnym zobaczenia jest przepiękne seminarium duchowne.
Miejscowość opuszczamy tym samym szlakiem i dojeżdżamy do Wielkiej Lipy. Trasa 342 wracamy do Obornik Śląskich. Szóstym punktem jest Góra Holtei'a (217 m npm). Stąd rozpościera się piękny widok na miasto.
Kolejnym punktem jest Kowalska Góra Kowalska Góra (247 m npm), na która z miasta prowadzi żółty szlak pieszy. Jest tu najgorszy podjazd, który zdobyłem prowadząc rower.
Szlak żółty będzie nam towarzyszył w drodze przez Wilczyn, Wilczyńskie lasy do miejscowości Mienice. Dalej jedziemy na wschód wjeżdżając na szlak rowerowy dojeżdżamy do Siedlca.
Gdyby nie szybko płynący czas starałbym się wypełnić swój cel bo mimo zmęczenia dałbym rady. Zapowiadany deszcz dopadł mnie między Pasikurowicami a Ramiszowem ok. godz.19. Szczerze była to chwila ataku grubych kropli i kulek lodu. W Ramiszowie poczekałem i o 19:30 byłem w domu.
Myślę że wystarczy :) W niedziele miała być pętla Trzebnicka ale pogoda nie ciekawa więc zbiorę 2 wzgórza od strony zachodniej.
Pozdrawiam
W planach było zdobyć dziś 12 z 14 wzgórz skończyło się na 7 co trochę psuje plany bo zamiast 2 będzie trzeba 3 razy wybrać się na szczyty.
Trasa przerosła moje oczekiwania, ghost zaskoczył mnie totalnie. Powiem nawet że jest zajeb… Pięknie się spisał a 27 biegów jednak się przydały. To był ostry test roweru.
Na początku szybko chciałem dostać do Trzebnicy a tam w informacji turystycznej kupić dokładniejsza mapę Wzgórz Trzebnickich. Do Siedlca normalnie później drogą którą nigdy nie jechałem do Pierwszowa. Niestety nie zauważyłem w która stronę skręca czerwona trasa i pojechałem przed siebie po nieco piaszczystej polnej drodze. Po dotarciu do asfaltu już dobrze znanym zielonym szlakiem rowerowym do Trzebnicy.
wiadukt DLK© gruntzWR
Po dojechaniu do Lasu Bukowego zacząłem poszukiwać 1 punktu - Wzgórze Widok (244 m npm). Jest to najwyższy punkt Lasu Bukowego na którym kiedyś stała wieża widokowa a dziś zostały po niej tylko cegły.
Widok© gruntzWR
Do tego miejsca najlepiej dostać się jadąc wierzchem (wzdłuż lasu żółtym pieszym) i gdy dojedziemy do domu położonego obok trasy skręcamy w lewo przejeżdżając obok szlabanu. Zaraz po malutkimi podjeździe widzimy pozostałości z wieży.
Las Bukowy© gruntzWR
Wracamy na żółty szlak, do asfaltu i super zjazdem do Trzebnicy na pierwszym skrzyżowaniu w prawo nie opuszczając żółtego pieszego. Przejeżdżamy przez trasę 340 na polna drogę i wjeżdżamy na Kocią Górę(219 m npm). To 2 punkt skąd roztacza się panorama miasta.
Trzebnica© gruntzWR
Zjeżdżamy pod bazylikę jedziemy do rynku(prosto). Ja najpierw pojechałem do części uzdrowiskowej. Tam dowiedziałem się, że informacja turystyczna nie istnieje. Więc przez rynek pojechałem do kina, później do kiosku gdzie widziałem mapę ale 10zł to trochę za dużo więc sobie odpuściłem. Po drodze zajrzałem do księgarni i kupiłem za 7,50 :)
Z rynku ulicą Marcinowską czyli zielonym szlakiem opuszczamy miasto. Piękny widok po naszej prawej Równinę Prusicką.
Rzepak...© gruntzWR
Jedziemy główną drogą przez Przecławice do skrzyżowania na którym jest przystanek autobusowy i kierujemy się do lasu, przed przełęczą skręcamy w lewo (po prawej jest czarna piesza ścieżka i dostrzegalny znak) My po trawie pod górę słabo widoczną dróżką. Zdobywamy Bukowy Wierch i widzimy dalej G.Połaniec(245 m npm) (mój 3 punkt).
Bukowy Wierch, dalej Połaniec© gruntzWR
Aktualnie było tam pole rzepaku więc pokonawszy zielsko docieramy na szczyt.
GruntzWR wśród rzepaku© gruntzWR
Następnie wracamy do drogi i dalej prosto wspomnianym czarnym szlakiem turystycznym przez las, później koło pół podziwiając piękne widoki. Łączymy się z niebieskim pieszym i rowerowym którym będziemy kontynuować nasza podróż do miejscowości Kuraszków.
Ghost na pieszym szlaku© gruntzWR
Tutaj po naszej lewej stronie wylania się najlepsze wzgórze – Góra Gnieździec (226 m npm). Podjazd bardzo strony ale już na górze można sobie przy wietrzyku odpocząć ciesząc się panoramą.
Wzgórza Trzebnickie© gruntzWR
Zjazd na pełnym hamowaniu radzę mieć bardzo dobre hamulce. W Kuraszków skręcamy w lewo następnie w prawo na pieszy czerwony. Po pokonaniu wąwozu jedziemy cały czas wśród pól. Dojeżdżamy do ulicy Wolności i na głównej w lewo. Jesteśmy już w Obornikach. Zjeżdżamy Wyszyńskiego do ronda, kierujemy się trasa 340 na Wołów. Zaraz za wiaduktem kolejowym skręcamy w prawo, jedziemy wzdłuż torów, aż do posiadłości i szukamy szlaku czerwonego pieszego. Jesteśmy w Lasach Obornickich.
Podążając uważnie szlakiem czerwonym pieszym wjeżdżamy na ulicę Leśną w miejscowości Osola, w prawo na główną i po łuku wjeżdżamy na ulicę Kolejową. Dalszą trasę kontynuujemy czerwonym szlakiem rowerowym aż do Górowa.
Zmieniamy szlak rowerowy na niebieski i dojeżdżamy do Strupina. Znajduje się tu najdalej na zachód wysunięte wzgórze [Wzgórze Strupińskie (155 m npm)] niezbędne do otrzymania odznaki turystycznej.
Strupina© gruntzWR
Teraz wracamy do Górowa i szlakiem zielonym pieszym dojeżdżamy do Bagna.
Staw Hodowlany© gruntzWR
Piaszczysta droga© gruntzWR
Godnym zobaczenia jest przepiękne seminarium duchowne.
Bagno© gruntzWR
Miejscowość opuszczamy tym samym szlakiem i dojeżdżamy do Wielkiej Lipy. Trasa 342 wracamy do Obornik Śląskich. Szóstym punktem jest Góra Holtei'a (217 m npm). Stąd rozpościera się piękny widok na miasto.
Kolejnym punktem jest Kowalska Góra Kowalska Góra (247 m npm), na która z miasta prowadzi żółty szlak pieszy. Jest tu najgorszy podjazd, który zdobyłem prowadząc rower.
Z Kowalskiej Góry© gruntzWR
Szlak żółty będzie nam towarzyszył w drodze przez Wilczyn, Wilczyńskie lasy do miejscowości Mienice. Dalej jedziemy na wschód wjeżdżając na szlak rowerowy dojeżdżamy do Siedlca.
Gdyby nie szybko płynący czas starałbym się wypełnić swój cel bo mimo zmęczenia dałbym rady. Zapowiadany deszcz dopadł mnie między Pasikurowicami a Ramiszowem ok. godz.19. Szczerze była to chwila ataku grubych kropli i kulek lodu. W Ramiszowie poczekałem i o 19:30 byłem w domu.
Myślę że wystarczy :) W niedziele miała być pętla Trzebnicka ale pogoda nie ciekawa więc zbiorę 2 wzgórza od strony zachodniej.
Pozdrawiam