- Kategorie bloga:
- (niby)WAKACJE 2011.35
- Augustów - obowiązki.74
- Augustów i okolice -przyjemności.53
- Inności/Ciekawości.55
- Ja i mój Cień.128
- Miss 2000.16
- Północno-wschodnie okolice WR.110
- Powód do DUMY.22
- Trenażer.4
- Uczelnia,Asia,Wrocław.374
- WAKACJE 2009.47
- WAKACJE 2010.49
- Z Joanną.70
- Z przyczepką.11
- Z psem.21
Kopytowa 2 dzień-("Polska sahara" i nieprzychylna Jura)
Niedziela, 5 lipca 2009 | dodano:11.08.2009 Kategoria Powód do DUMY, WAKACJE 2009, Inności/Ciekawości
Km: | 97.60 | Km teren: | 28.00 | Czas: | 05:23 | km/h: | 18.13 |
Pr. maks.: | 49.50 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | Alu City Star |
O 9 pobudka.
10:15 wyjazd. Kierunek lotnisko Katowice, dalej Chechło i Olkusz, Skała.
Miało być tylko 100km a w schronisku byłem dopiero o 18:15
Od razu zmiana krajobrazu. Czy o 21 nie było widać pagórków?
Na cały dzień miałem mapy- 2 bo Śląsk przeraża miejscowościami oraz ilością dróg. Jakość ich na +.
Po kilki km rzut okiem na lotnisko:
Dalej na zachód przez Księstwo Siewierskie. Miła rozmowa z 80letnim kolarzem który nawet na podjeździe trzymał tępo(podziw). Były kolarz amator kilka razy do Egiptu jakieś Maroko. Rower był przepustką do świata.
Zjazd aby zobaczyć Jezioro Przeczyckie (miejsce 2noclegu według założeń że z przyczepką). Odpoczynek:
Oszukany szlakiem nadrabiam drogi po asfalcie,długi podjazd (Tuliszów). Pot zlewa ale widok przedni:
Następnie zjazd i przycinka z ruchliwą 1. Dalszą trasę nawet na maps.google nie znajdziemy.
Podwarpie - Chruszczobród - Wiesiółka - Niegowonice - i zielonym szlakiem rowerowym do Chechła. Trasa ciekawa, jak ktoś zwykł jeździć po "płaskim stole".
Chechło- miejscowość jakby turystyczna,bary,noclegi,sklepy. Miłe wrażenia. Tutaj kieruje się na pustynie. Ale wybieram asfalt, duży podjazd,zjazd z gółwnej ulicy,znów podjazd. Turyści,barak wojskowy i .... PUSTYNIA.
POLECAM JĄ zobaczyć bo mimo iż troche zarosła robi ogromne wrażenie.
Droga do tego miejsca bardzo mi się dłużyła... Był to chyba 60 km więc wątpiłem aby pozostało mi jeszcze 40 do Skały. Było dość późno więc postanowiłem nie kombinować i po dotarciu na trasę 791 jechać nią aż do Skały.
Ruszyłem trasą rowerową (niebieską) do Klucz która była wytyczona raczej dla MTB i wprawionego rowerzystę (piach,gruz,ogólnie...). Ciśnienie podrosło do zenitu, później jeszcze szlak się urwał a ja znalazłem się na zamkniętym terenie. Krążyłem po wszelkich utwardzonych dróżkach aż znalazłem wyjazd przez ... Zamknięty szlaban. Nastrój uspokoiły stawy przy Białej Przemszy:
Do Klucz już spokojnie chodnikiem/asfaltem.
Tu postanowiłem jeszcze zdobyć Czubatkę i zobaczyć drugą część Pustyni. Podjazdowi nie dałem rady a widok oczywiście przepiękny:
Po zjeździe postanowiłem trasą 791 dojechać do Olkusza i dalej do Skały.
Jednak na stromym podjeździe na wysokości Pomorzańskich Skałek doszedłem do wnosku że lepiej jechać krótszą drogą.
Ciekawostką jest to że na mapie szara linia ze strzałkami oznacza słupy wysokiego napięcia.
Zielonym a następnie czerwonym szlakiem do zamku Rabsztyn.
Kontynuując trasę po czerwonym szlaku,natrafiamy na podjazdy, twardą nawierzchnie,kamyki i dobicia opony...
Mało tego aby nie jechać 94 musiałem skorzystać z pieszego szlaku Orlich Gniazd. Ale jak się samemu wybiera taką drogę nie można nikogo obwiniać :)
Tak więc dojeżdżam do Wiśliczki i Kosmolowa gdzie muszę dopompować oponę. Jakiś chłopak na MTB oferuje pomoc (jedzie do Krakowa). Jestem na trasie 773 kierunek Skała. Trochę się już dłużyło a gdzieś słychać grzmienie. Jakieś nie ciekawe chmury. Na szczęście pozwoliły mi na dotarcie suchym na nocleg.
Płaski asfalt,zjazdy,podjazdy. A przed Piaskową Skała... cudowne widoki które czasami wywoływały gęsią skórkę. Nie zdziwiła mnie więc obecność tylu motocyklistów pędzących po zakrętach i mając tak blisko skały. Należy przejechac tą trasę samemu aby odczuć to co ja.
Piaskowa Skała:
Dalej w urokach skał do skrzyżowania do Ojcowa. Mega podjazd gdzie jadąc 8km/h czułem się upokarzany :D ale dałem radę. W skale nadal pod górę i zjazd do schroniska bardzo fajnego tylko należy tłumaczyć się ochroniarzowi kim i skąd się jest.
Za nocleg ok.17zł warunki bardzo dobre.
Po umyciu do Ojcowa na kolację... 98km tak wymęczyły a jutro 170... ale już bez opuszczania asfaltów.
10:15 wyjazd. Kierunek lotnisko Katowice, dalej Chechło i Olkusz, Skała.
Miało być tylko 100km a w schronisku byłem dopiero o 18:15
Od razu zmiana krajobrazu. Czy o 21 nie było widać pagórków?
Na cały dzień miałem mapy- 2 bo Śląsk przeraża miejscowościami oraz ilością dróg. Jakość ich na +.
Plus dla rowera© gruntzWR
Po kilki km rzut okiem na lotnisko:
Lotnisko Katowice© gruntzWR
Dalej na zachód przez Księstwo Siewierskie. Miła rozmowa z 80letnim kolarzem który nawet na podjeździe trzymał tępo(podziw). Były kolarz amator kilka razy do Egiptu jakieś Maroko. Rower był przepustką do świata.
Zjazd aby zobaczyć Jezioro Przeczyckie (miejsce 2noclegu według założeń że z przyczepką). Odpoczynek:
Jezioro Przeczyckie© gruntzWR
Oszukany szlakiem nadrabiam drogi po asfalcie,długi podjazd (Tuliszów). Pot zlewa ale widok przedni:
Krajobraz Śląska - moja trasa była uboga w te widoki :)© gruntzWR
Następnie zjazd i przycinka z ruchliwą 1. Dalszą trasę nawet na maps.google nie znajdziemy.
Podwarpie - Chruszczobród - Wiesiółka - Niegowonice - i zielonym szlakiem rowerowym do Chechła. Trasa ciekawa, jak ktoś zwykł jeździć po "płaskim stole".
Chechło- miejscowość jakby turystyczna,bary,noclegi,sklepy. Miłe wrażenia. Tutaj kieruje się na pustynie. Ale wybieram asfalt, duży podjazd,zjazd z gółwnej ulicy,znów podjazd. Turyści,barak wojskowy i .... PUSTYNIA.
Pustynia Błędowska© gruntzWR
POLECAM JĄ zobaczyć bo mimo iż troche zarosła robi ogromne wrażenie.
Polska Sahara© gruntzWR
Pustynia Błędowska© gruntzWR
Polska Sahara..© gruntzWR
Droga do tego miejsca bardzo mi się dłużyła... Był to chyba 60 km więc wątpiłem aby pozostało mi jeszcze 40 do Skały. Było dość późno więc postanowiłem nie kombinować i po dotarciu na trasę 791 jechać nią aż do Skały.
Ruszyłem trasą rowerową (niebieską) do Klucz która była wytyczona raczej dla MTB i wprawionego rowerzystę (piach,gruz,ogólnie...). Ciśnienie podrosło do zenitu, później jeszcze szlak się urwał a ja znalazłem się na zamkniętym terenie. Krążyłem po wszelkich utwardzonych dróżkach aż znalazłem wyjazd przez ... Zamknięty szlaban. Nastrój uspokoiły stawy przy Białej Przemszy:
Na otuchę© gruntzWR
Do Klucz już spokojnie chodnikiem/asfaltem.
Interesujące rogatki© gruntzWR
Tu postanowiłem jeszcze zdobyć Czubatkę i zobaczyć drugą część Pustyni. Podjazdowi nie dałem rady a widok oczywiście przepiękny:
Punkt widokowy Czubatka© gruntzWR
Pustynia od strony Klucz© gruntzWR
Po zjeździe postanowiłem trasą 791 dojechać do Olkusza i dalej do Skały.
Jednak na stromym podjeździe na wysokości Pomorzańskich Skałek doszedłem do wnosku że lepiej jechać krótszą drogą.
Ciekawostką jest to że na mapie szara linia ze strzałkami oznacza słupy wysokiego napięcia.
Jura... taka piękna© gruntzWR
Zielonym a następnie czerwonym szlakiem do zamku Rabsztyn.
Zamek Rabsztyn© gruntzWR
To właśnie Jura© gruntzWR
Kontynuując trasę po czerwonym szlaku,natrafiamy na podjazdy, twardą nawierzchnie,kamyki i dobicia opony...
Mało tego aby nie jechać 94 musiałem skorzystać z pieszego szlaku Orlich Gniazd. Ale jak się samemu wybiera taką drogę nie można nikogo obwiniać :)
Tak więc dojeżdżam do Wiśliczki i Kosmolowa gdzie muszę dopompować oponę. Jakiś chłopak na MTB oferuje pomoc (jedzie do Krakowa). Jestem na trasie 773 kierunek Skała. Trochę się już dłużyło a gdzieś słychać grzmienie. Jakieś nie ciekawe chmury. Na szczęście pozwoliły mi na dotarcie suchym na nocleg.
Płaski asfalt,zjazdy,podjazdy. A przed Piaskową Skała... cudowne widoki które czasami wywoływały gęsią skórkę. Nie zdziwiła mnie więc obecność tylu motocyklistów pędzących po zakrętach i mając tak blisko skały. Należy przejechac tą trasę samemu aby odczuć to co ja.
Trasa 773, gęsia skórka© gruntzWR
Jadąć do Piaskowej Skały© gruntzWR
Piaskowa Skała:
Zamek w Piaskowej Skale© gruntzWR
Taką drogą każdy się cieszy© gruntzWR
Dalej w urokach skał do skrzyżowania do Ojcowa. Mega podjazd gdzie jadąc 8km/h czułem się upokarzany :D ale dałem radę. W skale nadal pod górę i zjazd do schroniska bardzo fajnego tylko należy tłumaczyć się ochroniarzowi kim i skąd się jest.
Za nocleg ok.17zł warunki bardzo dobre.
Po umyciu do Ojcowa na kolację... 98km tak wymęczyły a jutro 170... ale już bez opuszczania asfaltów.